Jedną z tych rzeczy, która nieodzownie kojarzy się z jesienią, jest grzybobranie. Na spacery do lasu chodzą wtedy całe rodziny. Do grzybobrania trzeba się jednak dobrze przygotować i nie chodzi tu tylko o odpowiedni strój. Ważne jest też to, do czego planujemy zbierać grzyby. Co będzie do tego celu najlepsze? Oczywiście kosz wiklinowy na grzyby. Kosze plecione ręcznie z naturalnej wikliny przepuszczają powietrze oraz wodę, dzięki czemu nie pozostaje ona na ich dnie. Ważne jest też to, że chodząc na grzybobranie z takim koszem, przynosimy korzyść dla lasu – wspomagamy rozsiewanie zarodników, które wypadają na ściółkę z zebranych już grzybów przez luźne sploty wikliny.
Kosze wiklinowe mogą przybierać najróżniejsze formy a wiele z nich można śmiało nazwać dziełami sztuki. Najpopularniejsze kształty koszy to prostokątne i owalne. Są dostępne różne rozmiary z różnymi wariantami mocowania rączki – najczęściej podłużnie lub poprzecznie. Kosze mogą być ażurowe lub pełne. Niektóre z modeli mają też pokrywkę, która może okazać się bardzo praktycznym dodatkiem, chroniącym nasze zbiory. Kosze wiklinowe są z reguły bardzo lekkie, jednak po napełnieniu ich waga może sięgać nawet kilkunastu kilogramów! Wybór właściwego kosza na grzybobranie to sprawa bardzo indywidualna. Jeśli jedziemy do lasu samochodem, można pokusić się o zabranie większego kosza. Jeśli jednak stawiamy na pieszą wycieczkę, warto wybrać mniejszy kosz – łatwiej będzie go potem zabrać do domu.
Podczas zbierania grzybów należy pamiętać, żeby oczyścić je z resztek ściółki i pozbyć się ewentualnych robaków. Natomiast po powrocie do domu i opróżnieniu kosza wiklinowego, trzeba wyczyścić go z trawy, piasku, resztek mchu czy liści. W przypadku mocniejszych zabrudzeń najlepiej przetrzeć kosz wilgotną szmatką lub po prostu umyć wodą z dodatkiem szarego mydła po czym dokładnie wypłukać i osuszyć – kosz z naturalnej wikliny nie może pozostać wilgotny, ponieważ mogłoby to skutkować powstaniem pleśni.
Niestety w lesie bardzo często można spotkać mało doświadczonych grzybiarzy, którzy nie wiedzą, że grzybów nie powinno się zbierać do foliowych reklamówek. Te bowiem nie przepuszczają powietrza i nie pozwalają grzybom oddychać, w związku z czym te szybko się psują i rozkładają. W ten sposób nie trudno o zatrucie nawet tymi „jadalnymi” okazami. Podobnie sprawa ma się w przypadku plastikowych pojemników i wiader, które często są tym, co zostało po farbie malarskiej lub innych podobnych substancjach. Zbierane do nich grzyby mogą być bardzo szkodliwe dla naszego zdrowia. Dlatego właśnie najlepszym rozwiązaniem jest kosz z wikliny, który dostarcza grzybom wystarczająco świeżego powietrza.